TTArtisan 90mm F1.25 to dzieło wybitne, które znajdzie zastosowanie dla tych którzy szukają wyjątkowego obrazka, który będzie niepowtarzalny i sprawi, że wasze zdjęcia nabiorą wyjątkowego charakteru. Specyfika tego szkła sprawia, że nie można przejść obok niego obojętnie, a każdy poszukiwacz wyjątkowych doznań estetycznych z pewnością uśmiechnie się widząc fotografie powstałe przy użyciu tego narzędzia.
Chociaż obiektyw wydaje się być genialny na papierze to niestety jego produkcja zostanie zakończona i tym wpisem właśnie chciałbym się pożegnać z tym szkiełkiem i chociaż Hasselblad X1D II nie jest aparatem, który jest idealny w tym duecie, gdyż trzeba bardzo mocno liczyć się z każdym ruchem i drgnięciem zarówno ręki jak i fotografowanego obiektu to rezultaty mnie zachwycają i powodują szeroki uśmiech na mojej twarzy. Oczywiście obiektyw TTArtisan 90mm F1.25 występuje także w innych mocowaniach, być może bardziej odpowiednich dla tego typu optyki takich jak GFX, Leica M, Nikon Z, Sony E, L-mount czy Canon RF to jak żegnać się z czymś to tak, żeby zawsze to zapamiętać, a z racji trudności użycia samego szkła na X1D II, a także mojej nieskrywanej miłości do prostoty i kolorystyki Hasselka wybór nie mógł być inny.
Obiektyw TTArtisan 90mm F1.25 pojawił się za naszą sprawą na polskim rynku w 2021 roku i zyskał sobie sympatię wielu użytkowników, a zapewne po dziś dzień są i tacy, którzy nie mieli okazji przekonać się o jego magii. Choć nie jest to najlżejsza i najbardziej poręczna konstrukcja i raczej nie każdy będzie chciał z tym obiektywem spacerować to jakość wykonania, a także działanie wszelkich pierścieni sprawiają, że szybko o tym zapominam i w zasadzie szkiełko przykleiło się do mojego body na kilka ostatnich dni.
Mógłbym jeszcze uskuteczniać peany i psalmy pochwalane na temat tego jak TTArtisan 90mm F1.25 fenomenalnie leży w dłoni, ale realnie to trzeba mieć trochę krzepy, żeby używać tego obiektywu i nie dla każdego będzie on przyjemny w użyciu, a niektórzy mogą się zniechęcić z racji braku AF. Na większej matrycy w X1D ustawianie ostrości jest dosyć trudnym zadaniem, ale focus-peaking maksymalnie ułatwia to zadanie i po chwili nie stanowi to żadnego problemu. Aczkolwiek jak wspomniałem potrzeba trochę treningu i na początku może wydawać się to być dosyć karkołomnym procesem, jednakże gdy w tej kwestii uda nam się uzyskać poziom pewnej powtarzalności to TTArtisan 90mm F1.25 odwdzięcza się fenomenalnym, ponad czasowym rysunkiem, który może się podobać, a mi podoba się wybitnie.
Oczywiście mówiąc o obiektywie TTArtisan 90mm F1.25 nie możemy nie mówić o jego wadach, gdyż w dużej mierze to one często działają na jego korzyść i są to po prostu cechy, które należy zaakceptować i wykorzystywać jak najczęściej na swoją korzyść. Obiektyw od pełnej dziury jest ostry, ale także mięciutki jak wata cukrowa. Moja kopia powiedziałbym, że nadaje fenomenalnego obrazka, który określiłbym mianem dreamy look, bo obrazek jest senny, melancholijny i lekko odrealniony. Przy tym występują liczne aberracje, a przy pracy pod ostre światło obiektyw potrafi stworzyć piękne flary, którymi można urozmaicić powstałe fotografie.
Osobiście TTArtisan 90mm F1.25 to jedno z moich ulubionych szkieł do portretu, gdy biorę GFX’a, ale z aparatami Hasselblad serii X ten obiektyw również dostaje drugi oddech i wybitnie mi leży. Chociaż niestety muszę wtedy uzbroić się w cierpliwość i skupić dużo bardziej, żeby uniknąć wszelkich niedogodności, które wynikają z użycia elektronicznej migawki z dosyć wolnym odczytem.
Galeria kilku portretów wykonanych obiektywem TTArtisan 90mm F1.25
Jednakże gdy już okiełznamy tę bestię i poznamy trochę zawiłości funkcjonowania tego sprzętu to TTArtisan 90mm F1.25 okazuje się być wybitnym narzędziem służącym do kreatywnej pracy dla osób, dla których techniczna doskonałość optyki to nie wszystko, a charakter jest tak samo istotny.