Macro, macro, macro… Blisko, bliżej, najbliżej i jeszcze odrobinkę. Nie param się tą dziedziną, więc za każdym razem podchodzę do niej z perspektywy laika i dużego dystansu. Dlatego jako laik biorę w łapy budżetowy aparat i obiektyw idealny na początek przygody TTArtisan 40mm F2.8 Macro 1:1 Nikon Z i wyruszam w poszukiwanie ciekawych faktur, niecodziennych struktur, znanych i nieznanych mi przedmiotów, by odkryć nową perspektywę na fotografię.
Bliskość to w mojej ukochanej fotografii portretowej temat, który od zawsze starałem się zgłębiać. Od kiedy pamiętam fascynowało mnie nie tyle fotografowanie ludzi w określonych sceneriach, w określonych pozach tylko próba wejścia w ich świat, w ich skórę i stworzenie zdjęcia, które będzie korespondowało z tym jacy są.
Mówię o tym, bo zdałem sobie sprawę, że poniekąd jest to broń obusieczna, bo przez te wszystkie sesje i czas poświęcony fotografii zdałem sobie sprawę z tego jaki ja jestem i jakie są wartości, którymi się kieruje w życiu. Ba! Nawet tematy jakie w swojej fotografii podejmuje określają jakim człowiekiem jestem. Stąd też pomyślałem, że ciekawie będzie spojrzeć na to co mnie zafascynuje w przypadku macro i podejść do tego z dystansem.
Zatem TTArtisan 40mm F2.8 Macro 1:1 Nikon Z w dłoń i zacząłem swoją zabawę.
Oczywiście nie będę zgrywał macro eksperta, bo od tego w naszej redakcji jest Tomek / Krowa. W każdym razie obiektyw TTArtisan 40mm F2.8 Macro 1:1 Nikon Z jest sprzętem dedykowanym do aparatów formatu APS-C i w tej roli sprawdza się świetnie, a przynajmniej z mojej perspektywy.
W bardzo niskiej cenie 539 złotych zyskujemy dostęp do światów i odległości ostrzenia, których nie uświadczymy w standardowych konstrukcjach obiektywów. Jeśli zatem pociągają was takie zbliżenia i jesteście na początku swojej drogi to mówię wam już teraz, że warto i nie znajdziecie nic oferującego lepszą jakość w podobnym budżecie.
Ponad to nie da się ukryć TTArtisan 40mm F2.8 Macro 1:1 Nikon Z jest wykonany bardzo przyzwoicie jak na tę kwotę. Jest to obiektyw specjalistyczny, przy którego użytkowaniu liczy się bardzo mocno precyzja i nie będę ukrywać, że czuć, że inżynierowie zadbali o to, żeby to szkło było dobrze spasowane, a jego użytkowanie jak najbardziej oddawało ducha macro fotografii.
Użytkując obiektyw TTArtisan 40mm F2.8 Macro 1:1 Nikon Z miałem wrażenie zaglądania do zupełnie innego świata i zabawa jaką mi to przyniosło spowodowała, że coraz śmielej będę spoglądał w stronę nieco bardziej profesjonalnych konstrukcji i może nawet w niedługim czasie spróbuję podziałać coś w tym temacie na poważnie.
Zauważyłem, że to co się liczy przede wszystkim w przypadku fotografowania takimi konstrukcjami to stabilność i oczywiście ostrość. O ile o tę pierwszą w dużej mierze musimy zadbać sami (Z50 nie ma stabilizacji matrycy) to w przypadku tej drugiej już od wartości F2.8, czyli maksymalnego otworu przysłony obiektyw okazuje się być całkiem przyzwoitym szkiełkiem i w odpowiednich warunkach jesteśmy w stanie wykrzesać z niego całkiem wiele, a wraz z przymknięciem okazuje się, że jest to naprawdę dobra konstrukcja.
Co prawda w stopniu dużym występują aberracje chromatyczne, które mienią się pięknymi kolorami błękitu, purpury oraz zieleni, ale nie przeszkadza to w zwyczajnym fotografowaniu, a ponad to można to kontrolować przymykając przysłonę oraz w post-produkcji, gdzie wystarczy jedno kliknięcie. Ponad to TTArtisan 40mm F2.8 Macro 1:1 Nikon Z nie winietuje w stopniu zauważalnym na maksymalnym poziomie przybliżenia, z którego zapewne najczęściej będziemy korzystać w naszych macro podróżach.
Ruszałem już kiedyś kilka szkieł, które miały w nazwie czy to macro czy micro, a inne nawet jeszcze dodawały jakieś słowa pokroju marzyciel jakoby miałoby to być marzycielskie i wymarzone przeze mnie szkło. TTArtisan 40mm F2.8 Macro 1:1 Nikon Z to absolutnie nie jest obiektyw moich marzeń. Jest to po prostu niezaprzeczalny król stosunku ceny do jakości, który pozwolił mi na zabawę. Mówi się, że wszystko jest kwestią podejścia, a moje było takie, żeby po prostu spróbować po raz kolejny jak smakuje zbliżenie się do tego czemu na co dzień nie przyglądam się z takiego bliska.