Przypadło mi w udziale bardzo godne rozpoczęcie mojej przygody ze stałoogniskowymi teleobiektywami, gdyż TTArtisan 500mm F6.3 ED cinema-scene super mc to moje pierwsze stałoogniskowe w karierze 500mm i również pierwsze szkło tego producenta, które można powiedzieć jest pełnoprawnym obiektywem z zakresu tele. Widzieliście już zapewne pierwsze zdjęcia przykładowe od Tomka jak i wiecie jak obiektyw prezentuje się na zdjęciach. Teraz pora bym i ja zabrał go na specer.
Jako, że TTArtisan 500mm F6.3 ED cinema-scene super mc pojawił się w naszej firmie w mocowaniu Sony E to musiałem wybrać jakiegoś godnego reprezentanta, który udźwignie ciężar bycia jednym z pierwszych aparatów, które zostały podpięte pod ten obiektyw. Wybór padł na Sony A7R IV.
Zatem zabrałem sprzęt, wróciłem do domu, rozstawiłem statyw i rozsiadłem się na balkonie przy dużym kubku herbaty i oddałem się poszukiwaniu malarskich kadrów namalowanych zachodzącym słońcem i tym całkiem słusznych wymiarów zestawem. Co ciekawe jeden z chłopaków, których mijałem po drodze określił ten obiektyw mianem „teleskopu”, inna sprawa, że byłem na Pradze i mogło chodzić o inny teleskop, ale w każdym razie na pewno jego wymiary mogą przyciągnąć uwagę.

Jednakże ewidentnie poczułem niedosyt i zdecydowałem, że TTArtisan 500mm F6.3 ED cinema-scene super mc zasługuje na to, żeby jeszcze rano przejść się do Parku Skaryszewskiego i spróbować wykorzystać jego ogniskową do sfotografowania okolicznych zwierząt głównie wszelkiego rodzaju ptactwa.

Wnioski płynące z użytkowania tego sprzętu są dla mnie takie, iż nie jest to zdecydowanie sprzęt przeznaczony dla mnie. W tym zakresie ogniskowych praca manualnym pierścieniem ostrzenia, który działa z dużym oporem, wiąże się z tym, że można być powolnym i dokładnym, co nie do końca mi pasuje przy obiektywie 500mm, gdyż chciałbym, móc ostrość zmienić odrobinę szybciej. W zastosowaniu filmowym na pewno taki opór pierścienia ma sens, jednakże ja do końca tego nie czuję. Co warte wspomnienia obiektyw oznaczony jest jako cinema-scene, zatem na tę modłę usunięto klik z przysłony i chodzi ona z podobnym oporem jak pierścień ostrości.
Sam obiektyw zdaje się być bardzo dobrze wykonany, gdyż klasycznie mamy tu do czynienia z metalem i szkłem, czyli tym co lubię najbardziej, zatem budowa jest jak najbardziej in plus. Nie dokuczała mi jego waga w połączeniu z A7RIV jednakże fotografowanie z ręki może sprawić niemałe trudności w przypadku tego szkiełka. i właśnie wyżej wspomnianego dużego oporu pierścienia ostrości.
Nie pomagało również ustawienie sprzętu na statywie, chociaż oczywiście stabilność była zdecydowanie większa i pracowało się dużo przyjemniej. Co do samych optycznych zawiłości i jakości obrazka spuszczę zasłonę milczenia i pozwolę wam samym zdecydować i popatrzeć na zdjęcia przykładowe, a już niebawem Jarek odniesie się do tego tematu merytorycznie. Ja powiem tylko, że jest ciekawie, ale czy przyzwoicie ciekawie? To już wasze sprawne oko wywnioskuje.
Dajcie znać w komentarzach co sądzicie o nowym szkiełku TTArtisan 500mm F6.3 ED cinema-scene super mc.