Oferta firmy TTartisan powiększyła się o kolejny obiektyw stałoogniskowy, tym razem o ogniskowej 50 mm i jasności f/1,2, przeznaczony dla bezlusterkowców z matrycami APS-C lub mniejszymi. Sprawdzam czy to tylko kolejny jasny standard dla niepełnoklatkowych matryc.
Dane techniczne:
Obiektyw: TTArtisan 50 mm f/1,2 dla matryc formatu APS-C
Ogniskowa: 50 mm
Zakres otworów przysłony: f/1,2-f/16
Dostępne mocowania: Fujifilm X, Nikon Z, Sony E (APS-C), Canon EF-M, Mikro Cztery Trzecie,
Budowa optyczna: 7 soczewek w 5 grupach
Ustawianie ostrości: ręczne
Minimalna odległość ustawiania ostrości: 0,5 m
Maksymalna skala odwzorowania: 0,13x
Przysłona: Z zaskokami; 10 prostych listków
Średnica x długość: 62 mm x 60 mm
Średnica mocowania filtrów: 52 mm
Waga: 336 g
Firma TTArtisan postanowiła zakończyć rok 2020, który mówiąc szczerze nie należał do najlepszych w historii, wprowadzając na rynek obiektyw, który może być fajnym prezentem dla użytkowników bezlusterkowców z niepełnoklatkowymi matrycami. Kombinacja ogniskowej 50 mm i jasności f/1,2 to atrakcyjne rozwiązanie do portretów na matrycach APS-C i M43 a gdy dodamy do tego niską cenę, nowy obiektyw TTArtisan zapowiada się ciekawie. Oczywiście nie spodziewam się doskonałej ostrości przy pełnym otworze przysłony a ręczne ustawianie ostrości ogranicza zakres zastosowań obiektywu, ale optyka firmowa z autofokusem o podobnej kombinacji ogniskowej i jasności jest znacznie droższa (na przykład w przypadku systemu Fujifilm X, optyka XF 50 mm f/1 R WR Fujinon jest 15-krotnie droższa od testowanego tutaj obiektywu TTArtisan). Na rynku jest też sporo manualnej optyki o ogniskowej 50 mm – zazwyczaj jednak pełnoklatkowej i również droższej.
TTArtisan 50 mm f/1,2 to obiektyw zaprojektowany przez TTArtisan ale w istocie produkowany przez firmę DJ Optical. Jakość mechaniczna jest bardzo dobra, nie ustępując choćby sporo droższej optyce Voigtlander, a to dlatego, że TTArtisan przeniósł właściwie bez modyfikacji wykonanie obiektywu z serii swojej optyki pełnoklatkowej w mocowaniu Leica M. Pierścień przysłon ma zaskoki co pół działki a skrzydełka z jego dwóch stron ułatwiają precyzyjną zmianę wartości. Dla fotografa zaskoki są niezwykle przydatne, pozwalając zmieniać przysłonę „na pamięć”. Przysłona jest 10-listkowa a listki są podwójnie zaokrąglone dając ładne boke, chociaż po przymknięciu powyżej wartości f/2,8 pojawiają się nierówne krawędzie nieostrych punktów światła.
Pierścień ustawiania ostrości działa płynnie a skok od minimalnej odległości ustawiania ostrości (0,5 m) do nieskończoności to 120 stopni. Zmiana odległości fotografowania jest szybka a przy tym precyzyjna, przy czym uchwyt na pierścieniu jest wykonany z metalu a nie z gumy. Oznaczenia na obiektywie są nadrukowane a nie grawerowane. Bagnet jest zrobiony też całkowicie z metalu i wygląda bardzo solidnie.
Optyka obiektywu TTArtisan 50 mm f/1,2 jest oparta na schemacie Sonnara (7 soczewek w 5 grupach), ale firma poprawiła to i owo – boke jest znacznie bardziej płynne niż w klasycznych Sonnarach a poświata pochodząca od aberracji sferycznej została w znacznej mierze skorygowana.
TTArtisan 50 mm f/1,2 to raczej obiektyw do konkretnych zastosowań niż do wszystkiego, Dając ekwiwalent ogniskowej 75 mm na matrycach formatu APS-C lub 100 mm na matrycach MFT, jest to zdecydowanie obiektyw portretowy. Zatem nie zależy nam na idealnej ostrości w nieskończoności przy f/11, lecz na dobrej ostrości w środku obrazu i ładnym rozmywaniu tła w okolicach pełnego otworu przysłony
Przy pełnym otworze przysłony w typowych odległościach dla fotografii portretowej TTArtisan 50 mm f/1,2 jest dość ostry – z pewnością wypada lepiej od klasycznych Sonnarów, chociaż oczywiście nie tak dobrze jak najlepsze konstrukcje na rynku. Aberracja sferyczna jest nieźle skorygowana, dzięki czemu nie widać typowej dla Sonnarów poświaty ale pozostała odrobina miękkości, powodującej, że skazy na skórze się rozmywają. Te niezłe osiągi przy f/1,2 pozostają nawet w średnich odległościach fotografowania, natomiast nieco gorzej jest w nieskończoności. Przymknięcie do f/2-2,8 poprawia ostrość i kontrast a idealne osiągi można uzyskać przy f/11, ale kto by używał optyki o jasności f/1,2 przy f/11?
Nawet ostrość brzegowa jest przyzwoita – powyżej oczekiwań wobec optyki o takiej jasności. Co najważniejsze jednak, boke w okolicach pełnego otworu przysłony jest naprawdę znakomite i nie pozostawia wiele do życzenia, z kolistym oddaniem punktów światła w środku obrazu. Oczywiście winietowanie optyczne nie jest idealnie skorygowane i w pewnych odległościach fotografowania na brzegach pojawia się nieco wirowania oraz zniekształcenia punktów światła w kształcie kocich oczu. Jako, że w konstrukcji obiektywu nie ma soczewek asferycznych, w nieostrościach nie występuje zjawisko cebulowych krążków.
Sposób przycięcia listków przysłony powoduje, że w zakresie f/2-f/8 można uzyskać efekt gwiazdki w przypadku punktów ostrego światła. Winietowanie przy pełnym otworze przysłony jest niewielkie i praktycznie znika od przysłony f/2. W niewielkich odległościach fotografowania widać nieznaczną dystorsję beczkowatą, która nie ma znaczenia w fotografii portretowej. Powłoki przeciwodblaskowe są tak dobre, że obiektyw właściwie nie wykazuje flary ani duszków w szerokiej palecie sytuacji fotograficznych ze źródłem ostrego światła w kadrze lub zaraz poza krawędzią kadru.
Jakie zatem wnioski płyną z tego krótkiego testu obiektywu TTArtisan 50 mm f/1,2? Czy jest to kolejny niewyróżniający się niczym obiektyw standardowy dla matryc APS-C? Jest kilka cech, która sprawiają, że jest wart uwagi. Dzięki temu, że skonstruowano go dla matryc niepełnoklatkowych, zachowuje niewielkie gabaryty mimo dużej jasności. Po drugie, jest ostry i kontrastowy już od pełnego otworu przysłony – pod tym względem są obiektywy lepsze, ale też mnóstwo znacznie gorszych. Boke należy do najlepszych w klasie – i to niezależnie od ceny. I wreszcie fakt, że to wszystko dostajemy w śmiesznie niskiej cenie. To sprawia, że trudno nie polecić nowego obiektywu firmy TTArtisan użytkownikom systemów Sony E (matryce formatu APS-C), Fujifilm X, Canon EF-M, Nikon Z (Z50) i M43.
Jarosław Brzeziński
Jarosław Brzeziński, ur. 1962 r., fotograf, malarz i tłumacz z tytułem magistra filologii angielskiej.
Blog pod adresem: https://towarzystwonieustraszonychsoczewek.blogspot.com/
W roku 2005 opublikował książkę “Canon EOS System”.
W latach 1998- 2009 odpowiedzialny w UKIE za tłumaczenia wszystkich dokumentów związanych z akcesją oraz członkostwem Polski w UE.
W latach 1996- 2011 redaktor i autor setek artykułów na temat sprzętu fotograficznego i fotografii dla czołowych miesięczników branżowych.
W latach 1987-1998 pracował jako nauczyciel angielskiego.
W latach 1994-1996 pracował jako freelancing copywriter dla Ogilvy & Mather.
Od 12 lat jest głównym ekspertem ds. tłumaczeń w Centrum Europejskim Natolin.
Od 25 lat pracuje jako zawodowy fotograf ślubny, reklamowy, reklamowy, eventowy, przemysłowy, korporacyjny oraz portrecista, zarówno w studio jak i w terenie.
Od 30 lat pracuje jako tłumacz polsko-angielski oraz angielsko-polski dla czołowych firm i organizacji.