Nie samym średnim-formatem człowiek żyje, nie samą pełną klatką, a i w obszary micro 4/3 czasem warto się wybrać, a jak micro 4/3 to tylko i wyłącznie manualne naleśniki o wybitnej jasności. Niekoniecznie od firmy TTArtisan, ale jeśli akurat takowe w głowię się rysują i do tego obrazek też piękny rysują, a ponad to wybitnie wyglądają razem z body to co tu więcej można powiedzieć i co innego wybrać jak nie obiektyw TTArtisan 35mm F1.4 Micro 4/3 w wersji srebrnej.
Powiedzcie mi czy to nie wygląda zgrabnie, dostojnie i fantastycznie? Wiadomo na koniec dnia nie ma to żadnego znaczenia, bo liczy się czy mamy zdjęcie czy nie, ale czasem zdziwilibyście się ile drzwi jest w stanie otworzyć taki zestaw i ile razy ochrona danej przestrzeni olewała mnie traktując jako zafiksowanego hipstera, influencera, czy po prostu bananowca tym samym olewając mnie i zdjęcia, które zrobiłem. Szczególnie gdy mówię, że „wykorzystałem szyby waszego budynku, bo chciałem tylko zrobić sobie selfie” .
W każdym razie zestaw TTArtisan 35mm F1.4 Micro 4/3 i mój ostatni nabytek w postaci aparatu Olympus PEN E-P1 to duet, który pasuje do siebie wyjątkowo dobrze. Chociaż mam wrażenie, że nieważne jakie szkło nie znalazłoby się na tym aparacie to wyglądałoby spektakularnie. Jednakże srebrne szkiełko, na którym dodatkowo uświadczymy grafiki przedstawiające schemat optyczny szkła to coś co wybitnie łechta mój odwieczny głód estetyki.
Generalnie mam wrażenie, że ten zestaw po prostu nastraja do zabierania go ze sobą i mimo, że nie jest aż tak miniaturowy jak testowany przeze mnie TTArtisan 25mm F2 to ani przez moment nie odczuwałem, że mi przeszkadza, a zdarzyło mi się nawet upychać go do kieszeni mojego płaszcza i choć musiałem uważać przez chwilę, by się z niej nie wysunął to zabieranie go ze sobą za każdym razem owocowało chęcią klikania i fotograficznej zabawy.
Mimo, że TTArtisan 35mm F1.4 Micro 4/3 to nie do końca moja ogniskowa to jednak jest coś takiego w sposobie obrazowania tego szkła, że pozwala wyłuskać z otoczenia pociągający obrazek i spowodować, że każdy moment i każdy element otoczenia wydaje się być warty uwiecznienia. Jednocześnie mam też niemiłe odczucie, że ta ogniskowa odrobinę zabiera kontekst wydarzeń i wolałbym odrobinę szersze szkło, chociaż jak to mówią nie można mieć wszystkiego i czasem trzeba się zadowolić tym co akurat mamy pod ręką i to kwestia wyboru ogniskowej, a nie samego szkła.
Kończąc dygresję i wracając do tematu TTArtisan 35mm F1.4 Micro 4/3 wykonany jest fenomenalnie i każda chwila z tym szkiełkiem to przeogromna przyjemność dla fotografa, bo wszystkie nastawy pracują w nim idealnie. Fenomenalny opór, który stawia pierścień ostrości oraz klik przysłony to jest właśnie to za co kocham obiektywy manualne i jak ktoś mi to będzie próbował zabrać to fotografowanie stanie się dla mnie dużo mniej zmysłową i pustą czynnością, a nie aktem, choć jak wiemy są różne szkoły i różne charaktery i niektórzy lubią „po prostu pstrykać”.
W kwestii optycznej jakości TTArtisan 35mm F1.4 Micro 4/3 nie można powiedzieć, że ten obiektyw jest wybitną optyką, ale też nie ma kompletnie czego się wstydzić. Ostrość od pełnej dziury jest całkiem przyjemna i więcej, niż przyzwoita. Rozmycie, które możemy uzyskać jest wybitnie przyjemne i sprawia, że z satysfakcją zanurzamy się w obrazek tak samo jak zanurzamy łyżeczkę w kubku kawy, by wymieszać wszelkie składniki i mimo, że jest to czynność niejako automatyczna to potrafi sprawić nieopisaną przyjemność i tak jest właśnie w tym przypadku. Gładko i satysfakcjonująco.
W kwestii flar obiektyw nie kontroluje jej w jakimś wybitnym stopniu, ale dostrzegam przestrzeń na kreatywne wykorzystanie owych rozbłysków światła, które przychodzi nam otrzymać, gdy pracujemy pod ostre światło. Ponad to spodziewałem się, że obiektyw tak jasny będzie bardzo mocno aberrował, a tu miłe zaskoczenie. Oczywiście nie są one wyeliminowane w całości, ale jednak jest ich na tyle mało, że nie rażą mnie w oczy.
Galeria zdjęć 2000px wykonana obiektywem TTArtisan 35mm F1.4 Micro 4/3 i aparatem Olympus PEN E-P1
Pliki 1:1 do pobrania wykonane obiektywem TTArtisan 35mm F1.4 Micro 4/3 i aparatem Olympus PEN E-P1
Reasumując obiektyw TTArtisan 35mm F1.4 Micro 4/3 to narzędzie ciekawe, estetyczne i z czystym sumieniem polecam je każdemu kto nie boi się i lubi pracę manualnym obiektywem. Każda chwila z tym szkiełkiem utwierdza mnie w przekonaniu, że czasem mniej może znaczyć więcej i nawet tak tani obiektyw może mieć swoją własną historię do opowiedzenia, która albo się nam spodoba albo nie. Ja osobiście muszę przyznać, że całkiem przypadła mi ona do gustu i czekam na kolejne ruchy ze strony firmy w tym segmencie.