TTArtisan 21mm F1.5 Leica M to kolejne ciekawe szkiełko z serii obiektywów marki TTArtisan dedykowane do aparatów serii Leica M. Obiecałem sobie, że w najbliższym czasie przetestuje wszystkie możliwe konstrukcje i korzystając z barwnej jesieni i tych słonecznych dni zasypie was pejzażami pełnymi barw i kolorów charakterystycznymi dla aktualnej pory roku.
Przede wszystkim obiektyw TTArtisan 21mm F1.5 to konstrukcja utrzymana w estetyce pozostałych szkieł od tego producenta i można by rzec, że wspólnie tworzą set całkiem pięknych i cieszących oko konstrukcji. Wszechobecny metal, gładko chodzące pierścienie ostrości i przysłony, a także ten sam charakterystyczny przyjemny dla ucha klik. Wszystko jest tu bardzo dobrze dopasowane i gwarantuje sprawne działanie przez naprawdę długi czas. Sam obiektyw jest niewielkich rozmiarów i bardzo dobrze komponuje się z konstrukcjami linii Leica M, co dla wielu jest również bardzo istotnym elementem.
Co tyczy się konstrukcji optycznej to obiektyw TTArtisan 21mm F1.5 składa się z 13. soczewek rozmieszczonych w 11. grupach, w tym jedną asferyczną i kilkoma ze szkła o wysokim współczynniku refrakcji, co przełożyć się ma na wysoki współczynnik korekcji wad optycznych. Obietnice obietnicami, ale jak jest w istocie?
W istocie jest bardzo różnie i tak samo jak trudno jest zbudować bajkowy dom od podstaw, który ma być niedrogi to tak samo trudno jest stworzyć jasny szerokokątny obiektyw o wysokich parametrach optycznych, a biorąc pod uwagę jego cenę to wydawałoby się to być niemożliwe. Jednakże jeśli popatrzymy na konstrukcje natywne, konstrukcje konkurencji to zdecydowanie obiektyw TTArtisan 21mm F1.5 błyszczy ceną.
Także wracając do meritum, jeśli chodzi o ostrość na pełnej dziurze F1.5 to nie ma co ukrywać jest przeciętnie zarówno w środku kadru jak i na brzegach. Zdecydowanie poprawia się przy przymknięciu do F2, a w zakresie od F2.8-F5.6 jest bardzo dobrze i obrazek zaczyna wyglądać całkiem przyjemnie, a ilość detalu potrafi zachwycić.
TTArtisan 21mm F1.5 bardzo mocno aberruje w pełni otwarty i jest to prze widoczne i pomaga dopiero przymknięcie do F5.6, gdzie aberracje prawie całkowicie znikają i są marginalne i możliwe do korekcji. Ponad to występują liczne dystorsje, które będą dość kłopotliwe do skorygowania, także fotografowanie architektury w przypadku tego obiektywu odpada. Co warte wspomnienia szkło w pełni otwarte mocno winietuje, ale to raczej standard w szerokiej, jasnej optyce. W kwestii flary jest tak samo jak w pozostałych konstrukcjach TTArtisana i jest ona prze widoczna w przypadku fotografowania pod słońce i objawia się w postaci wielobarwnej tęczy widocznej w rogach kadru.
O czym warto wspomnieć to fakt, iż minimalna odległość ostrzenia w przypadku tego obiektywu wynosi 70 centymetrów. To taki standard w przypadku obiektywów z mocowaniem Leica M z racji faktu, iż inaczej niemożliwe byłoby sprzężenie z systemem dalmierza, co uniemożliwiałoby prawidłowe ostrzenie. Czasem jednak chciałoby podejść się odrobinę bliżej, i można to zrobić adaptując obiektyw do systemów bezlusterkowych przy wykorzystaniu adapterów z funkcją close focus, co bardzo sprawnie pokazał Jarek w teście tego szkiełka.
Ponad to należy nadmienić, iż w przypadku obiektywów szerszych, niż 28mm sugeruje się zastosowanie dedykowanego wizjera optycznego, gdyż dalmierz nie jest w stanie pokryć pełnego obszaru kadru, ale z drugiej strony korzystanie z niego nie jest niemożliwe, ale wymaga od nas dodatkowego myślenia o tym co może znajdować się poza widocznym obszarem.
Galeria zdjęć 1:1 z obiektywu TTArtisan 21mm F1.5 i aparatu Leica M10-R
Reasumując obiektyw TTArtisan 21mm F1.5 w mocowaniu Leica M należy traktować jako naprawdę bardzo ciekawą propozycję dla wszystkich tych, którzy poszukują niedrogich alternatyw dla szkieł natywnych producenta. W kwocie, w której aktualnie można dostać obiektyw jest on w zasadzie bezkonkurencyjny i nie widzę, by cokolwiek miało się zmienić. Za każdym razem zastanawiam się czy te szkiełka nie są swego rodzaju idealnym narzędziem, które ma pozwolić nam na zagłębienie się w świat dalmierzy serii M, by później w ramach potrzeb wymieniać je na konstrukcje natywne, które bądź co bądź oferują najwyższą jakość, ale kosztują swoje.
Zatem wybierając obiektyw TTArtisan 21mm F1.5 trzeba być świadomym jego niedoskonałości, ale z drugiej strony są one całkowicie do przełknięcia, a w kwocie 2049 złotych otrzymujemy sprzęt, z którego możemy przy rozsądnym użytkowaniu wycisnąć wiele.